Forum Dark Eden - Forum fanów karcianki Dark Eden Strona Główna Dark Eden - Forum fanów karcianki Dark Eden
Forum fanów karcianki Dark Eden
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Letnie starcia w Krakowie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dark Eden - Forum fanów karcianki Dark Eden Strona Główna -> Batalie - Battles
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
noz4
Sierżant


Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 171

PostWysłany: Wto Lip 06, 2010 1:10 pm    Temat postu: Letnie starcia w Krakowie Odpowiedz z cytatem

Witam

Ostatnimi czasy przycieliśmy sobie trochę gier w Krk. Zamieszczam te wyniki które mam.

Pierwsze spotkanie które opiszę miało miejsce u seka w domu, a udział w nim wzięli:

Damajek - z legionem na nefarycie, klasyczna piechota
Aksal - j/w z tym, że u Aksala w talii były przeszkadzajki (z czego Damajek - nie wiedzieć czemu - zrezygnował)
Seku z hordą na Abdulu + obozy szkoleniowe
Noz4 - Gabriel i konnica

Na wstępie w oczekiwaniu na Damajka strzeliliśmy sobie z Aksalem szybką solówkę.
Skład, skarbiec i stajnie w pierwszych dwóch turach wystawione przez Gabriela właściwie zrobiły grę.

Noz4 50 - Aksal 0

Potem przybył oczekiwany Damajek i zasiedliśmy do nawalanek. Tak nawalanek w 4 osoby Wink. Ostatnio co się spotykamy to jest nas 4, a 2v2 już nam się znudziły więc gramy 4ro osobowe nawalanki z limitem 1,5h. No i jakoś to działa.

W pierwszej grze...no właśnie - co się działo w pierwszej grze? nie pamiętam x D
Wiem tylko, że strasznie ciężko było się przebić i że obóz seka miał całe 2 żetony pod koniec gry!
Tak czy siak wyznaczony czas gry dobiegł końca i wyniki wyglądały następująco:

Seku: 36, Noz4: 20, Aksal: 36, Damajek: 0

Czyli ani chybi Aksal i Seku zajeli ex aequo pierwsze miejsce. Jak udało im się dokonać tej sztuczki? Nie wiem. Może sami tu coś na ten temat skrobną. A ja im jeszcze raz gratuluję Wink

W drugiej nawalance, którą zaczęliśmy niemal natychmiast, nie było żadnych zmian w deckach. Może coś tam w konkretnych przypadkach ktoś wrzucił/wyrzucił ale to już myślę chłopaki sami napiszą jak będą mieli ochotę.

Oczywiście z przebiegu tej gry też niewiele pamiętam poza tym, że pod koniec (konkretnie w ostatniej turze) zrobiło się bardzo gorąco. A wyglądało to tak, że czas rozgrywki już się skończył ale dobre maniery i elegancja (choć może bardziej zasady Wink ) wymagają by dokończyć pełną turę. A, że wyszło tak iż to w czasie tury rozpoczynającego grę skończył się wyznaczony czas, to każdy z dowódców nie mając w zasadzie nic do stracenia rzucił co się dało na atak. A pozostali go blokowali. Very Happy I w tej sytuacji najlepiej miał ostatni z graczy bo on już totalnie niczym nie musiał się przejmować więc mógł spokojnie czekać na swoją kolejkę blokując wszystkich pozostałych czym się dało. Tak się składa, że tym ostatnim akurat byłem ja x D
No i z tych najostatniejszych walk zwycięsko (znaczy z jakimikolwiek punktami) wyszli: Nefaryta Damajka i mój Gabriel Wink

A wynik końcowy wyglądał następująco:

Seku: 0, Noz4: 34, Aksal: 0, Damajek: 33

To tyle z tamtych rozgrywek.

A wczoraj spotkaliśmy się z Drumdarem i ... i to wszystko, bo umówiony Seku niestety nie przybył z bliżej nieokreślonych powodów! Wink

Ale niezrażeni tym zasiedliśmy do 2óch solówek. Ale jakie to były solówki!
Dawno nie grałem równie emocjonujących gier!

W pierwszej Drum wziął Nefarytę z Gomorami, Pretorami, Ożywieńczymi i masą dołączanych harmonii.
A ja klasycznie Gabriel z konnicą

Zaczynał Legion. Spokojnie się wyłożył i przyszła moja tura - miałem całkiem niezłe rozdanie z tym, że brakowało stajni. Ale pomyślałem sobie, że pewnie zaraz dojdą a jak nie to podejdzie poszukiwanie, zacznijmy no albo od biedy Drum mi w tym pomoże samemu rzucając zacznijmy. O losie złośliwy! Jak bardzo się myliłem! Przez trzy tury nic z tych rzeczy się nie zdarzyło! Efekt był taki, że gdy jakoś w 4 turze Nefaryta przeprowadził pierwszy najazd miałem na ręce masę koni i jakieś niepotrzebne akurat intrygi. I tak wstrętni Gomoży i inne tałatajstwo zgarnęło na mojej osadzie 30 PZtów. Sytuacja była na tyle zła że myślałem już o poddaniu partii - co by czasu nie tracić i zacząć nową grę. Zwłaszcza że Drum miał już pełniutki skład we wiosce i szelmowski uśmiech na twarzy kiedy mówił "graj" oddając mi turę Wink
Oczywiście dobranie okazało się do bani. Oddałem turę i tu zaczyna się zabawa. Drum znowu dorzucił jakichś wojaków i miejsca po czym zarzucił zacznijmy. Oczywiście przystałem na to skwapliwie. Po dobraniu legion znowu się trochę wzmocnił a mnie na ręce pojawiła się nadzieja w postaci Plagi i przemyśla! Kiedy Nefaryta dorzucił znowu wojów i rozpoczął najazd 'zplagowałem' stół odbijając Drumowego przemyśla swoim własnym. Po dobraniu wyłożyłem stajnie i ze dwa konie ale powstrzymałem się przed najazdem wiedząc, że skład co i rusz był uzupełniany i z pewnością dwa konie nie dadzą mu rady. Przeszedłem do defensywy obmyślając plan ugryzienia rzeczonego składu Nefaryty.
Tutaj nastąpiła środkowa faza rozgrywki z niesamowitą wręcz grą taktyczną. Karta za kartę! Oko za oko! Oi ładnie się działo. Z ciekawszych rzeczy można napisać że Drum jak się okazało nie włożył wyrzeczeń w talię i o ile zaliczka, którą mu dokleiłem nie przeszkadzała mu za bardzo o tyle kiedy już miałem 5 dobrobytów to mieliłem talie w zastraszającym tempie - co oczywiście nie najlepiej wróżyło dla legionu. Choć trzeba przyznać - nie przeszkadzało mu to by najechać mi kolejno skład i bazar (w tym momencie brakowało mu do zwycięstwa zaledwie 5 pkt) Ja w tym czasie starałem się zebrać coś na stole i w końcu natrzeć na jego skład. W końcu nadszedł ten moment i udało mi się dość sporą grupą dopaść wpierw kopalni a następnie składu. Jak się okazało nawet potencjał i zdrajca nie dali rady. Następnie poblokowaliśmy się znowu jakimiś powstrzymywajkami i wystawialiśmy w międzyczasie wojo. Gra ewidentnie dryfowała ku finałowi. W ostatnich turach doszedłem do momentu gdzie wszystkie karty z "pozostałego" decku miałem w użyciu. Czyli każde dobieranie było już tasowaniem 'talii'. W związku z czym dysponowałem na przykład dwoma potencjałami (nie mam pojęcia jakim cudem się nie zanihilowały) i dostawałem co ture 50 jednostek złota. To było dokładnie to czego potrzebowałem do zwycięstwa. I Choć legion parł do konca po upragnione 5! pkt, to jednak nie dał rady się przebić. Wynik:

Noz4: 50, Drudaar: 45

Na drugą potyczkę Drum wziął sobie Gabriela z jazdą i patriarchami + błogosławieństwa. Ja pozostałem przy tym..no...zapomniałem Wink

Tutaj było trochę mniej ognia, choć trzeba przyznać, że już od początku było ostre ciśnięcie na wroga. Drum szybko wyciągnął skład poszukiwaniem i starał się dużo kart mielić żeby się odpowiednio pobudować. Ja od początku miałem stajnie, kopalnie i skarbiec więc czułem się względnie bezpieczny. Wystawialiśmy wojo - choć bez szału. I staraliśmy się coś ugryźć. Tutaj też najciekawszą częścią gry była środkowa - taktyczna - faza gdzie jeszcze dysponuje się mrowiem dziwnych kart i żeby nawet ubić jakiegoś woja to trzeba się mocno nagimnastykować. W każdym razie najazdy i ataki raczej nie dochodziły celów. Tak u Druma jak i u mnie. Graliśmy na pewno krócej i wygrał Gabriel Wink

Noz4: 50, Drumdaar: 13

_________________
wtf czyli kurde bele


Ostatnio zmieniony przez noz4 dnia Sro Lip 07, 2010 8:54 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Seku
Szeregowy


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 54

PostWysłany: Wto Lip 06, 2010 2:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prawda jest taka że Noz4 jest tak przepity że nie pamięta co się działo 2 dni wcześniej a co dopiero tydzień.
Damajek przyniósł talie którą chciał sprzedaż więc nie było w niej prawie Erek zwłaszcza takich uniwersalnych typu skupienie czy ulewa. W pierwszej grze się tym nie pochwalił więc wszyscy się dziwili czemu nie gra nic z nich etc.
W drugiej grze dla odmiany był tak lekceważony że mi to się nawet nie chciało rzucić ulewy jak jechał 3 miejsca (bo liczyłem że wtedy ja też sobie coś pojadę bo byłem tuż po nim, oczywiście ktoś wygrzebał brak żywności tuż przed moją turą) i w ten sposób zdobył wszystkie swoje PZty.
Pierwsza gra trwała dokładnie 90 minut druga już tylko 70, co oczywiście znacząco rzutowało na ich wynik.

A na moim obozie leżały 3 żetony ^^
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
drumdaar
Sierżant


Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 107

PostWysłany: Wto Lip 06, 2010 4:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Noz4
w naszej drugiej bylo do 13, stajnia sama sie nie najechala Razz
w tej samej grze najwiekszym bledem bylo nie wystawienie skarbca jak byl na rece tylko pokusilem sie na cos innego
3 ograbienia skutecznie spowolnily mojego Gabriela

Co do pierwszej solowki, to tutaj przy pierwszym poszukiwaniu jak sie zorientowalem ze nie mam wyrzeczen to juz wiedzialem ze jak nie wygram szybko to bedzie bida
5 dobrobytow Noz4 to byla juz wisienka na torcie, gorsze byly konsekwencje dzieki ktorym, zmianki wygladu, zalewy i szaly na niewiele sie przydaly od polowy gry :/

ale gralo sie zacnie Smile

p.s.
ciekawostka,
w pierwszej grze Noz4 mial juz tak przemielona talie ze nie mial kart do dobierania (7 + 5 + 3 + sklad Shocked )
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
noz4
Sierżant


Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 171

PostWysłany: Sro Lip 07, 2010 8:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@ Drum: Aj! Mój błąd! Już poprawiam wyniki Wink

@ Seku: Oj tam, oj tam! Wink

_________________
wtf czyli kurde bele
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dark Eden - Forum fanów karcianki Dark Eden Strona Główna -> Batalie - Battles Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum