|
Dark Eden - Forum fanów karcianki Dark Eden Forum fanów karcianki Dark Eden
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
noz4 Sierżant
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 171
|
Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 1:48 pm Temat postu: Czewa Saint Slaughter 20 IX 2009 |
|
|
Wczoraj rozegraliśmy 3 nawalanki w formie 2v2, przy czym po grze następowały zmiany teamów, dzięki czemu każdy miał szansę skopać każdego i z każdym zagrać w drużynie.
Grali:
Cromaq: Horda na piechocie z masą proroctw dowodzona przez Husseina spod gwiazdy
Szczuba: Montaż, klasycznie – złoto, piechota, Notre Dame
Dziobak: Piechota legionu z błogosławieństwami pod czujnym okiem Marcusa
Noza: Konie triady na Gabrielu
W pierwszej potyczce zagrali Croma, Noza vs Dziobak, Szczuba Gra nie była zbyt długa ale dość ciekawa. Razem z Cromą wystawiliśmy sobie po wspólnych funduszach co skutecznie blokowało liczne próby pozbawienia nas złota za pomocą ograbień i sztuczek. Wydaje mi się, że w tej w tej grze była to kluczowa karta bo pozwalała na jakakolwiek rozbudowę osad, która w obu teamach szła jakoś niemrawo. Poza tym przewaga w ilości konsekwencji i wyrzeczeń w naszych deckach spowodowała to, że na stole były tylko te dołączone karty, które nam pasowały. Po kilku nieciekawych walkach konsekwentnie punktowaliśmy S i D doprowadzając do wyniku: 75:0
Następna runda: Luteranie i Legion na Hordę z Templariuszami
Gra była szybka i nierówna bo chwilowo zabrakło mi piwa przez co beznadziejnie przetasowałem decka A serio: dzielnie broniliśmy się z Legionem i umiejętnie szafowaliśmy atutami. Ładnie weszła utrata na Cromaqa zagrana przez niezłomnego dowódcę Legionu. Ale już ta sama karta zagrana przez Cromaq na mnie została przemyślana i nie wyrządziła żadnych szkód. W zasadzie rozbudowy u wszystkich szły tak se (nie za szybko i nie za wolno), ale wojaków na stole miała raczej piechota hordy i templarów. Niestety w tej konfiguracji gra moja i mojego sojusznika musiała by być bezbłędna – a to jak wiadomo ciężkie jest do zrealizowania – i choć popełniliśmy w sumie kilka małych błędów to jednak wystarczyło by przeciwnicy mogli nas „gryźć” zabierając niemal co turę jakieś PZty. Poza tym ładnie zbijali nasze akcje najazdowe, co zaowocowało totalnym rozgromieniem: 0:75
Trzecia gra była imo najciekawsza (mimo, że zapasy piwa w całym pomieszczeniu wynosiły już 0 litrów!) W teamie z Hordą zagrał Legion a Gabriel zbratał się z montażem.
Początkowe kilka tur było dobre dla wszystkich poza Luteranami (brak stajni i ręka z konikami) Przez co mogłem grać tylko intrygami. Horda z legionem szybko nawiązała obopólne kontakty w wymianie walutą (wspólne fundusze) i obaj zatarczowali te karty co było w zasadzie bardzo mocnym zagraniem bo teraz dysponowali złotem cały czas. Po fazie początkowej widziałem tę rozgrywkę raczej w ponurych barwach (jakieś 2 kopalnie i pole minowe), ale heretyk Marcus za namowami Dziobaka postanowił wyrównać grę i ku naszej uciesze popełniał błędy, które nie powinny mieć miejsca. U Cromaqa sytuacja wyglądała tak, że pomimo dobrze rozbudowanej osady (i wielu kartach dołączonych) nie mógł znaleźć swoich wojowników najeżdżał więc sporadycznie prorokami. Najlepsza gra należała jednak w tej rozgrywce do Szczuby. Wolty i cuda jakie zgrywał by wybronić nas (a czasem nawet najechać przeciwnika), aż do„come-outu” koni, to było - imo – mistrzostwo świata (ładnie zgrane zacznijmy od nowa, dobre przemyśliwanie itd. itp. ; ). Mnie w końcu udało się wyłożyć dwie stajnie ale wojownicy spadali jeden za drugim. Wykrwawiony Szczuba nie mógł już wiele zrobić i jego osada zaczęła przypominać dobry ser szwajcarski ( masa dziur ; ). Ale za to ja wyrzekłem konsekwencje u Cromaqa, wyłożyłem swoje i z anihilowałem niemal wszystkie karty, które nam nie pasowały. Ten zabieg uszczuplił mi talię dość znacznie. Trochę po połowie punktacja była mniej więcej równa (około 30stu paru punktów dla obu drużyn) Piechota legionu wyłożona w sporej liczbie (2x razyda 3x Gomor) dobiła dla teamu do 40 punktów. W tym czasie ja uzbierałem w 2 tury koniki w ilości 9 sztuk i miałem skład pełen niespodzianek. Było już pewne, że to ostatnie tury. Chłopaki blokowali mnie najpierw brakiem żywności a następnie Pacyfistą (podczas, którego ze stołu znikli wszyscy wojownicy nie należący do triady) Kiedy znowu przyszła moja kolej (trzecia z rzędu tura z całym tym plutonem koni) chłopaki zaczeli zagrywać zmiany rozkazów konkretnie 5sztuk W odpowiedzi wyciągnąłem ze składu swoje trzy zmiany i ja to wezmę dzięki czemu ta tyraliera mogła spokojnie rozjechać budynki potrzebne nam do zwycięstwa. Wynik 40:75 |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 2:02 pm Temat postu: |
|
|
Proszę nam tu nie mylić nazewnictwa. 2v2 to są klasyczne drużynówki. Nawalanki to giery, gdzie każdy gracz działa tylko na swoją korzyść. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
noz4 Sierżant
Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 171
|
Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 3:40 pm Temat postu: |
|
|
Oczywiście chodziło o "drużynówki". ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|