Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Pon Sty 23, 2012 2:17 pm Temat postu: Szczubaśnie 21.01.2012 |
|
|
Nadejszła wiekopomna kwila, żeśmy się spotkali w końcu na granie w 2012. Decado zamarudził, więc zagraliśmy najpierw trójkę. Szczuba zagrał Bractwem na Montagne'u, Anubis koniami na Gabrielu, tylko z trzema powstrzymywajkami. Ja zagrałem śmiszną talią na Abdulu. Jej idea polega na trzymaniu na bramce Uroxa, odpieraniu ataków i rzucaniu śmisznych kart - Ludzkich Tarcz, Musimy Jeść, Skromnych.
Wynik gry był łatwy do przewidzenia, ja ze Szczubą mieliśmy razem 14 wojów, kontra konie... Udąło mi się wbić Uroxem z Szarżą w szczubowy Skarbiec, potem ubić w ataku Ciężkiego=Ludzka Tarcza i Skromne. I ten Urox z Tarczą przeżył prawie do końca gry, ale nic więcej nie upolował. W pewnym momencie Anubis pojechał mi obie Rzeźnie, więc do końca gry miałem już tylko gówa dwóch wojów na planszy, Szczuba z natury swej talii mógł mieć tylko 4, a koni u Anubisa jak mrówków. Szczuba pojechał mi 2 Żyzne ziemie, a potem konie nas wdeptały w glebę. Ja skończyłem grę z 5 śmisznymi kartami na ręce...
Szczuba wykonał fajny numer. Nie miał Pism, woje zalegali mu w ręku. Gdy Anubis najechał mu Skład, wsadził tam czterech z ręki i Skład dał najechać.
Wynik: Stawik 22, Szczuba 24, Anubis 50
Decado przybył, wylosowaliśmy się. Zmieniłem śmieszną talię na Leitheussera, Decado grał takim zwyklejszym Abdulem. Mało z tej gry pamiętam.
Hitem było dociąganie po Zacznijmy od Nowa. Miałem czołga na planszy, a do ręki doszły mi 4 Blitztanki! Nie miałem paliwa, nie miałem złota, ale miałem Wspólne fundusze. Wystawiłem je, a Szczuba od razu wydał 10 na Wpływ Hardinga, żebym mu kasy nie wydał... W tej turze do akcji poszły więc tylko 2 tanki i samolot i wiele nie wskórały. Ale w sumie szło nam dobrze, dziubaliśmy po miejscu co turę, a przeciwnicy mieli pecha w kartach, np. Hordzie po Pladze nie doszli żadni woje.
Wynik: Stawik+Szczuba 75, Decado +Anubis 10
Anubis zmienił talię na Marcusa, piechota Legionu. Na początku gry Zacznijmy sypały się jak jesienne liście, a do ręki co i rusz wracały mi Wyrzeczenia, których miałem tylko 2 w talii. Dzięki temu Szczuba nie poszalał.
Z początku przeciwnicy nas przycisnęli, tura po turze najechali w sumie 4 miejsca. Obaj mieli Składy, a my nie. Ale wybroniliśmy się, przeszliśmy do kontrataku, jeden Skład najechaliśmy, drugi zginął przez Przelicz to! w trakcie najazdu. Potem pojawiły się nasze Składy.
Udało mi się zwjaszyć niezłą akcję. Spotkanie na Szczycie. Okazuje się, że Anubis ma Wspólne Przedsięwzięcie i może mi przerzucić 2 Gommory i Bliztanka. Ja mam 2 czołgi i bodajże 3 samoloty, dysponuję też 3 Szarżami. Decado nie ma wojów, a Szczuba tylko Indygo w ataku. Najeżdżam Decado jednym czołgiem. Zdrajca i ma bramkę. Indygo wróciła na bramkę Zmianą Rozkazów. I nici z najazdów Ziemią. Pojechałem tylko 3 miejsca z powietrza. Ale to tylko odwlekło nieuniknione. W tej grze Anubis anihilował Szczubie prawie całą rękę, a ja zagrałem Wiatr Przemian w dobrym momencie, Decado nie miał ruchu, a Szczuba nic nie wystawił w tej turze.
Wynik Stawik+Anubis 75, Decado+Szczuba 38 _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|