Jeremiasz Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 975
|
Wysłany: Sob Kwi 25, 2009 8:23 pm Temat postu: dark eden w sobotnie popołudnie - 25.04.2009 |
|
|
Zagraliśmy dziś z Wicem i Dankiem.
Pierwszą grę zagraliśmy wszyscy hordą.
Wicu wziął abdula z jazdą, męczennikami, prorokami i proroctwami. Danek samirem z pojazdami i męczennikami. Ja natomiast wziąłem hussaina z łezkami, męczennikami, prorokami, żeglarzami i kilku dżihadów, a do tego 5 skromnych, kilka wszystkim po równo i jakieś ja to wezmę.
Gra nie była nudna ale do najciekawszych też nie należała. Większość naszych wojów kisiła się na pograniczach. Od czasu do czasu Danenk próbował coś nalecieć, a Wicu z naszą wolą coś po najeżdżać. Ja zdobywałem punkty tylko skromnymi. Łezkom nie udało się nic zwojować.
W końcu po dość wyczerpującej grze Danek nas rozjechał.
wynik: Danek 50, Wicu 40, Jeremiasz 28
W drugiej grze Wicu nieco zmodyfikował talię dodając trochę kart. Miał ich prawie 100. Ja tym razem wziąłem rasputinów też dodając trochę kart, np. soldatów szturmowych i też miałem blisko 100 kart. Danek nic nie zmieniał.
Tym razem Cisnęliśmy już dożo mocniej.
Mi bardzo dobrze podchodziły karty, nie długo musiałem czekać na skład więc szybciej przewijała mi się talia. Wicowi też nie najgorzej wychodziły karty natomiast Dankowi nie szło kompletnie. Bardzo długo nie miał warsztatu. Chyba Wicu mu go zjechał na początku czy coś i potem już nie mógł wyciągnąć kolejnego.
Ja natomiast parłem do przodu. Miałem coraz więcej woja i całkiem ładną osadę. Chłopaki długo skutecznie się bronili, Wicu nawet był bliski zwycięstwa ale w końcu zabrakło im środków do powstrzymania mnie.
wynik: Danek 9, Wicu 46, Jeremiasz 50
Trzecia gra była chyba jeszcze ciekawsza. Przynajmniej dla mnie
Karty podchodziły mi jeszcze lepiej niż w poprzedniej. Wicu też nie narzekał, tylko Danek znowu miał problemy z warsztatem.
Wicu próbował swoich sił przy pomocy naszej woli ale na szczęście zawsze udawało nam się go powstrzymywać. Ja cały czas miałem w miarę dobrą rękę i nie odpuściłem chłopakom. W pewnym momencie Wicu próbował swoich sił najeżdżając moją krainę odpuszczając sobie atak na wojowników Danka co mało nas nie zgubiło bo ja Wica powstrzymałem a Danek w swojej turze wyłożył jeszcze kilku wojowników i chciał wygrać. Na szczęście jego też udało się powstrzymać. Wtedy ja wyciągnąłem dobre karty. Miałem sporo wojowników, kilka tanków i samolotów a także szturmowego soldata.
Miałem też, zmiankę, ja to wezmę, szarżę i wojnę błyskawiczną. I chyba jeszcze ulewę. W oddziale zostawiłem z 5 samolotów czołg i soldata a na bramce dwa czołgi.
Zabiłem soldatem męczennika Danka (jedynego obrońcę) i najeżdżałem czołgiem jego kopalnie. Padł zdrajca i chłopaki myśleli, że już nie uzbieram odpowiedniej liczby punktów samymi samolotami bo miałem tylko 8pzetów. Ale zmianką przeniosłem zdrajcę i używając ja to wezmę przeniosłem jeden swój czołg żeby jeszcze raz najechać kopalnie. I tym razem się udało.
wynik: Danek 27, Wicu 22, Jeremiasz 50
Ja zawsze, dzięki za grę chłopaki i szacun _________________ http://wydrukionline.com.pl
http://darkeden.pl, http://grafik.gda.pl |
|
Wicu Bad Boy
Dołączył: 24 Wrz 2006 Posty: 282
|
Wysłany: Pon Kwi 27, 2009 6:05 pm Temat postu: |
|
|
Grało się nieźle w grach bardzo niewiele brakowało mi do zwycięstwa ale cóż mówi się trudno. Mogę się pocieszać, że talia przewijała się znakomicie i mimo tego że miałem bardzo dużo kart to leciała jak ekspres na talie przeciwko samolotom trochę za mało latającego woja było i to był mój największy błąd ale przecież nie zawsze można wygrywać zwłaszcza jak ma się za przeciwników takich graczy jak Jeremiasz czy Danek. Szkoda że Przemka rozłożyła choroba bo podejrzewam, że byłoby jeszcze ciekawiej.
Dzięki za gierki i do zobaczenia niebawem |
|