|
Dark Eden - Forum fanów karcianki Dark Eden Forum fanów karcianki Dark Eden
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Nie Cze 03, 2007 5:47 pm Temat postu: |
|
|
03.VI.2007
Blitzkrieg zagrał Synami. Ja wziąłem Legion, talię zwaną 'Kamikadze lotnicy śmierci'. Tylko 10 wojów, Gommory i Razydy. Faktycznie z powietrza zdobyłem z 19 PZ. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Nie Cze 17, 2007 12:54 pm Temat postu: |
|
|
16.VI.2007
Z Bizioo zagrałem 2 partyjki. Jedną Abdul vs. Marcus, gdzie mnie rozpieprzył w kosmos. 4 tury! Drugą Sand vs. Hussein gdzie chyba w 7 czy 8 tur wymęczyłem zwycięstwo.
Potem dostałem w dupę od Wica w RanKingu.
Potem nie dokończyliśmy pięknej tójeczki. Pomimo ograniczeń w przeszkadzajkach ciągnęła się do 12 tury! Ja grałem Legionem, ironhead i Bizioo Sandem na koniki. Ze 4 razy byłem powstrzymywany przed zwycięstwem. W końcu iron skorzystał z tego, że na mnie wszystko poszło i 2 Ciężkimi nabił 30 PZ w 1 turze. Na mnie zresztą. Wcześniej dostał 9 PZ więc skończyliśmy przy stanie iron 39, ja 34, Bizioo zero.
Wszystkie gry niebawem opiszę tu i ówdzie _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Sob Cze 23, 2007 5:09 pm Temat postu: |
|
|
23.VI.2007
2 nawalanki w realu. Ja vs. Anubis vs. Vermin. Anubis grał tradycyjnie koniami na Gabrielu. Vermin Montagnem, raz z jazdą, raz na piechotę. Ja zagrałem najpierw Hordą na Abdulu, 98 kartową talią z Proroctwami, a potem Legionem na Heretyku, piechotą, Zmianami Wyglądu i Przeraźliwymi.
Udało mi się wygrać obie gry, relacja u mnie niebawem.
Relacja już jest. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Pon Lip 02, 2007 6:47 am Temat postu: |
|
|
30.VI.2007
Ironhead rozwalił mnie koncertowo Leitheusserem. Grałem Hordą i to z obstawianiem miejsc przed nalotami. Ale i tak Tanki mu grę wygrały, nie samoloty. 33:50. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
ironhead Szeregowy
Dołączył: 08 Paź 2006 Posty: 94
|
Wysłany: Pon Lip 02, 2007 11:31 am Temat postu: |
|
|
Talijka chyba fajna mi wyszla. Rozpykałem nią jeszcze Wica i Ikara |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Pon Lip 02, 2007 8:30 pm Temat postu: |
|
|
Opisz je gadu. Ja relację z naszej partyjki wkrótce u siebie zamieszczę. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Sro Lip 18, 2007 5:48 am Temat postu: |
|
|
W sobotę 14.VII.2007 zagraliśmy nawalankę w realu. Relacja już na stronie.
Wygrał tradycyjnie Anubis. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Pon Sie 20, 2007 6:41 am Temat postu: |
|
|
18.VIII.2007
Solówka z Anubisem, Triada vs. Triada. Po kilkunastu turach zakończyło się patem, miałem PZ o 9 więcej.
A 9go rozwalił mnie Bizioo, relacja już na stronie. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 6:21 am Temat postu: |
|
|
18.V.2008
Trójeczka z Anubisem i ironheadem. Trochę nietypowa, bo na czas graliśmy.
Zagrałem wodną talią Templarsów. Skomplikowana struktura:
- Centrum szkolenia marynarki, co by piechota pływała
- Żeglarze w grupach defensywnych z Legionistami, pierwsi do bicia, tyle że pływający
- Drapieżniaki do ochrony Krainy stojący obok takowych grupek
- Stajnie do Drapieżniaków, Skarbiec żeby chronić złoto, bo nim armię i budynki żywiłem, Notre żeby jakoś ekonomicznie temu podołać
- dodatkowo Centrum dowodzenia i Skład
- no i obowiązkowo 5 Kopalni
Ironhead zagrał Nefarytą, co ciekawe również na Centrum marynarki. Miał jeszcze Skład, a tak to same miejsca do najazdu z lądu. Grał tylko Razydami i Pretorami.
Anubis wyciągnął koniki na Gabrielu.
Z początku wszystkim nam szło jak po grudzie, pierwsze 2-3 tury nic się na planszy nie działo, każdy mozolnie rozbudowywał Krainę/ czekał na wojów. Padły ze 2 Zacznijmy od nowa. Rzuciłem Utratę Anubisowi w 1 turze, ale Przemyślał. Po jednym Zacznijmy Utrata doszła mi z powrotem i znowu walnąłem Anubisowi. Spłukałem się, żeby mu kręgosłup przetrącić. Na turę pomogło.
A jak już każdy się rozbudował zaczęły się podjazdy. Ja i ironhead mieliśmy Składy, Anubis dobierał więcej kart, a jedna powstrzymywajka wystarczy, żeby przytrzymać turę. Gra więc toczyła się schematem: gracz do ataku, 1 powstrzymywajka, kolejny gracz, następna powstrzymywajka, itp.
Przełamałem schemat dwoma Bestalami załatwiając Ciężkiego. I Skromne zwycięstwo, pierwsze PZty!
Po godzinie gry przybył decado i stwierdziliśmy, że żeby zagrać drużynówkę, tę nawalankę dokończymy na czas.
I gra toczyła się znowu starym trybem: Plaga, Skupienie, Zdrajca, Pacyfista, Czas pokoju, Plaga, Straszliwa ulewa...
Tak nam zeszło z 5 tur, czas się skończył (graliśmy prawie 2 godziny) i moje zwycięstwo okazało się zaiste skromne.
Stawik 8, Anubis 0, ironhead 0. _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?....
Ostatnio zmieniony przez Stawik dnia Sro Maj 28, 2008 12:41 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ironhead Szeregowy
Dołączył: 08 Paź 2006 Posty: 94
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 9:18 am Temat postu: |
|
|
Stawik, tylko rok podkręć |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Sro Maj 28, 2008 12:42 pm Temat postu: |
|
|
Podkręciłem, dzięki wnikliwy czytaczu _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 7:43 am Temat postu: |
|
|
2 rilowe trójeczki 6 lipca 2008
I
Anubis zagrał Astinou i cieniasami z przynależności ogólnej. Do tego dołożył Obozy szkoleniowe i Linie brzegowe, żeby Żeglarze mieli co robić.
Decado zagrał Marcusem. Użył jazdy Legionu i garści piechoty + Stalowe byki i Szturmowcy z Rasputińców.
Ja wziąłem talię Samobójców na Husseinie. Męczennicy plus Skromne, Błogosławione Łzy oraz Prorocy i obstawiacze. Do tego ze 4 Proroctwa.
Rozpoczęlismy trochę kulawo. Decado brakowało kasy, Anubisowi żołnierzy, a moja Kraina się wolno rozwijała, nie dochodziły miejsca. I tak udało mi się wyjść na prostą stosunkowo najszybciej. W trzeciej turze mogłem już utrzymać Skład, Centrum dowodzenia i z 5 żołnierzyków.
Do poważnego ataku pierwszy ruszył jednak decado, który miał talię najbardziej przypominającą standard. U niego jeden woj był już zdolny przeprowadzać najazdy. Jak to z początku bywa został z łatwością powstrzymany. Ja miałem jeszcze lepiej, bo sam byłem obstawiony Żeglarzem, a decado otwierał mi bramkę u Anubisa. Sam zresztą na początku brameczkę miał ubogą. Ale też mi się nie powiodło. Anubis statystował, mając na bramce tylko Żeglarzy. W międzyczasie zarobił żeton na Obozie i jak już pojawili się rekruci, to mieli 5WB. I tak sobie z decadem podchodziliśmy kolejno do najazdów, trochę się nawzajem szarpiąc. Za każdym razem jakaś powstrzymywajka się trafiała.
W końcu posłałem do boju Męczennika i paru leszczów piechoty. Sprzątnąłem decado Stalowego byka i bodajże Gommora. I rzuciłem dwa Skromne zwycięstwa. 16 PZ. Turę później Błogosławionej łzie udał się najazd na Astinou. Anubis wkrótce potem rozjechał Żeglarzami Skład decado. Gra nabrała tempa, czuć było, że każdy z graczy już ma mało zapasu. Było parę fajnych zagrań. Np. najeżdżałem dwoma Prorokami zasilając ich Naszą wolą. Decado, który właśnie przed chwilą marudził, że teraz dochodzi mu tyle złota, jak na początku potrzebował, to nie było - wyciągnął Potencjał. Po skrupulatnym przeliczeniu okazało się, że ma akurat sztukę złota więcej by mnie powstrzymać. Postanowiłem nie naruszać swoich zapasów, żeby chociaż Łzy wystawić i sprzątnąłem Proroków. Albo: przygarnąłem zdrajcą Ezoghula. Biorę się do najazdów, a Anubis Zmianką cofa mi Proroka, a nie Ezia. Podejrzane. Myślę sobie - pewnie Zdrajca! I faktycznie, Ezio powędrował do Anubisa. Pozwoliłem na to, bo miałem Skromne. W mojej turze Męczennik Ezia załatwił, ale Anubis i decado jednocześnie wyskoczyli z Przemyślem. Albo: decado 2 razy pod rząd naciął się na Terroryzm u Anubisa. Najeżdżał, a Anubis wysadzał najeżdżane miejsce. Raz pozbawiło go to szansy na drugi najazd Gommorami. I tak to szło. Kilka tur później Anubis rozjechał następny Skład decado. Przedtem wysadził mój Skład z czterema dobrymi kartami, więc mógł podziałać. Wkrótce potem wystawiłem 2 Łezki i stado maluchów, rozjechałem Anubisowi wodza i Obóz. Przeciwnikom został już tylko Zdrajca! z powstrzymywajek, ja miałem jeszcze dopalacze.
Stawik:Anubis:decado 50:18:0
II
Anubis zagrał tą samą talią.
Decado wyciągnął Synów. Jako, że Męczennicy w takiej sytuacji nie mieli już nic do roboty złożyłem szybko Legion na Nefarycie. 20 jednostek piechoty i 9 Darów.
Decado i ja w miarę szybko się rozbudowaliśmy. Anubis znowu miał problem z wystawianiem swoich leszczy, ale na koniec gry mieli już po 7 WB.
Rozpoczęły się początkowe podjazdy. Szarpaliśmy sobie wojów, a najazdy były powstrzymywane. Gdzieś w 4 turze decado zaatakował Falistym mojego Razydę z Mutacją. No to ja Berserk, a potem Skromne. Pierwsze 9 PZ. Oczywiście jak na złość doszły mi wtedy miejsca i woje i mógłbym spróbować najazdów, a musiałem pominąć ataki i najazdy. Wkrótce potem sprzątnąłem Blitztanka, ale decado Przemyślał to nieskromne Skromne. Anubis zaczął nas gnębić Skupieniami. Jedno, drugie, a my kiśniemy na bramach. W tej grze patentem były Utraty potencjału. Ja rzuciłem na Anubisa, a decado na mnie. Tylko, że i Anubis i ja mieliśmy Centrum dowodzenia. Utraty się bezużytecznie anihilowały. Decado ustawił na bramce 3 Szturmowców. Wytrzymali tam do końca, nie było jak ich przejść.
Przy drugim Skupieniu ustawiłem sobie grupę z 2 Gommorów, 2 Razyd i Nassala. Anubis próbował mnie najechać z wody, ale go powstrzymaliśmy. Decado rozwalił mi grupkę czołgiem z Szarżą. Został mi 1 Pretor. Przy najeździe rzuciłem Skupienie. A Anubis kolejne swoje, żebym i ja nie mógł najeżdżać! Na szczęście w porę przypomniałem sobie o Przemyślu na ręce. W ręku miałem Gommora, Plagę i Przewagę. Popatrzyłem na planszę i oceniłem, że to dobry moment na Plagę. Przeciwnicy mieli trochę woja, a ja ino Pretora. Wyglądało na to, że Skupienie było ostatnią powstrzymywajką Anubisa, a decado wyprztykał się na atak i miał mało kart. Po za tym dociągnąłbym kartę więcej, więc większa szansa na więcej wojów. Machnąłem Plagę. Dociągnąłem 2 Pretorów, Zmianę wyglądu, Przeraźliwy szał i Potencjał. Krainy przeciwników puste. Gommor z Przeraźliwym dokonał 2 sporych najazdów - Obóz i Centrum dowodzenia. Pretora zmieniłem w Gommora i również dokonał dwóch najazdów.
Stawik:Anubis:decado 50:0:0
Nie ma jak pograć sobie w realu! _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?....
Ostatnio zmieniony przez Stawik dnia Sro Lip 09, 2008 6:58 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
ironhead Szeregowy
Dołączył: 08 Paź 2006 Posty: 94
|
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 9:15 pm Temat postu: |
|
|
No zacne granie panowie. Mam nadzieje, że niedługo z Wami też pogram |
|
Powrót do góry |
|
|
Wicu Bad Boy
Dołączył: 24 Wrz 2006 Posty: 282
|
Wysłany: Wto Lip 08, 2008 11:52 pm Temat postu: |
|
|
dobra młucka nie jest zła aż bym normalnie karciochy poprzebierał i ułożył coś sprytnego no ale jak się nie ma co się lubi ... to zawsze można poczytać na forum |
|
Powrót do góry |
|
|
Stawik Generał
Dołączył: 25 Wrz 2006 Posty: 1422
|
Wysłany: Wto Sie 19, 2008 8:54 am Temat postu: |
|
|
17.VIII.2008
Zagraliśmy dwie partyjki we trójkę. Ja użyłem Husseina - Prorocy, Dżihadzi, Żeglarze i Kruki do obrony, Błogosławione Łzy oraz pięciu Gommorów. Proroctwa.
Decado zagrał Abdulem, oooolbrzymią talią napędzaną na złoto. Tylko Kopalnie z niebieskoikonkowych miejsc, do tego po kilka Wszystko w swoim czasie, Memorandów, Kłopotów z księgami itp.
Anubis Zagrał standardem Triady na Sandzie. Tylko 15 jezdnych.
Prawdę mówiąc obie gry zlewają mi się w jedno, ale postaram się jakoś to usystematyzować.
W pierwszej grze zaczynałem ja. Wszyscy zresztą na początku zaczęliśmy bardzo dobrze jeśli chodzi o miejsca. A wojowników miał z początku najwięcej Anubis, który miał ich najmniej w talii. Pierwsze parę tur należało przytrzymać Anubisa. Potem już się nieco rozbudowałem, doczekałem się Kopalni, Składu, obstawienia brameczki Prorokiem i spółką. Zacząłem ściubić wojowników na bramce. Tymczasem pierwsze PZty zdobył Anubis. Decado zaatakował go Uroxem, Anubis się wybronił i rzucił Skromne zwycięstwo. A my odetchnęliśmy, że chociaż turę będziemy mieli spokoju od niego, bo po Skromnym nie mógł atakować i najeżdżać.
Bodajże właśnie w swoich kolejnych ruchach decado zdołał najechać Złoże rudy. Najpierw próbował stuknąć Kopalnię Uroxem, ale naciął się Potencjał. Dwurogowi udało się dopaść Złoża.
Mi w międzyczasie doszło Wyrzeczenie i pozbyłem się decadowych Konsekwencji, które wisiały praktycznie od początku gry. Mogłem z rączki wyrzucić Dobrobyt i Proroctwo. Zacząłem w końcu prawdziwe próby najazdów. Tura po turze wysyłałem Łzę ze Śmiercią z obłoków na Abdula (Anubis miał Zwiadowcę). Za drugim razem się udało. Po ciężkich zmaganiach z sumieniem zabrałem decadowi złoto, jakieś 60 sztuk. U mnie z jedną Kopalnią nie dawałem rady wyżywić wojska. Ale 10 PZ! To była trudna decyzja...
Która zaowocowała. Mogłem już przyklejać karty dołączane, w niedługim czasie miałem 2 Dobrobyty, Nadejście Valpurgiusa, Konsekwencje, Naszą wolę i Odkrycie słabości przeciwnika. Ręka mi się w ten sposób przestała zapychać, zaczęły dochodzić powstrzymywajki, które skrzętnie upychałem w Składzie. Przeczekałem Skupienie czy dwa i ruszyłem sporawą armią do ataku. Chłopaki bronili się jak mogli, ale za bardzo nie mogli (Odkrycie słabości). Uprzątnąłem decadowi bramkę, podgryzłem Anubisa. Kosztowało mnie to kilkanaście sztuk złota. W atakach zginął mi jeden Gommor. Drugi został cofnięty na bramkę. Łza próbowała dopaść Stajni przy wodzu, ale jakaś Przewaga czy Potencjał ją utrąciły. Zostało mi tylko 4 leszczy. Najechałem Centrum dowodzenia, dorzuciłem leszczom trochę złota. Zdradził Dżihad, reszcie dopłaciłem Naszą wolą i udało się! Moje przepastne zasoby złota stopniały do 5 sztuk.
Stwierdziłem, że czas przyhamować rozrzutność. Utrzymywałem już tylko taką armię, na którą było mnie stać, na jakieś dwie tury przyczaiłem się na bramie.
Dobierałem do 10 kart i zacząłem kontrolować grę. Na dodatek Przemyśle dochodziły mi idealnie. Gdy jeszcze nie miałem Centrum dowodzenia, Anubis próbował potraktować mnie Utratą. A figę! Potem próbował sterroryzować mi Skład pełen kart. Nic z tego. Gdy po którymś z kolei Zacznijmy w końcu mi Skład wysadził, akurat przechodziła mi talia. Na ręku miałem wystarczająco, żeby się wybronić, a przy dobieraniu doszedł Składzik. Przytrzymałem przeciwników, rozbudowałem armię. Odkrycie słabości zapewniało mi przewagę w polu, bramki rozbijałem z łatwością. Talia przechodziła mi w 3 tury. Chłopaki nie grali też tylko przeciw mnie, więc z kart się wyprztykiwali. W pewnym momencie walnąłem Anubisowi Utratę, odrzuciłem 3 intrygi. Decado miał tylko 2 karty. Wyszedłem, policzyłem, zwyciężyłem.
Stawik 50 : decado 8 : Anubis 11
Do drugiej gry przebudowaliśmy nieco swoje talie. Decado "wyrzucił z 16 kart, dorzucił z 9" Wink Anubis wsadził między innymi Ograbienia, poczułem na własnej skórze. Ja ze swej strony wsadziłem Mennicę, zadziałała wspaniale, Sztuczkę, zadziałała wspaniale i dorzuciłem Brak żywności, jako że miałem do zwalczenia mnóstwo bydła. Dwa Plamiste kruki (nagminnie zestrzeliwane) zamieniłem na 2 Dżihady, żeby zwiększyć moc na ziemi.
Rozpoczął decado a ja byłem ostatni. Sztuczka mi doszła w pierwszym braniu, ale totalnie nie miałem miejsc. Dar losu. Karty doszły niewiele lepsze, chociaż już było z czym zaczynać. Anubis w swoich ruchach machnął Zacznijmy. Nie zmartwiłem się, Sztuczka mi wróciła do talii, a ja pociągnąłem nowe 7 kart. Nawet lepsze niż poprzednie. Tak czy owak szło mi z początku nędznie. Nie miałem jak wyżywić wojowników, nie miałem złota. Horda i Triada się rozbrykały, ja się ucieszyłem jak gdzieś w trzeciej turze udało mi się postawić Proroka z Krukiem.
Anubis przesunął Kruka Zmianką, rozwalił Proroka, Zdrajcą zdobyłem konika. Postawiłem Proroka z Żeglarzem tym razem. Sam próbowałem coś zdziałać, nie wyszło. Pierwsze PZty zdobył decado. Właśnie wtedy decado wyszedł na atak. Zarzucił Śmierć z obłoków i dawajże na mój Skład. A Anubis: 'Składu bronił nie będę'. No to ja Plagę, padły 4 Przemyśle, nie przeszła. To myknąłem Zacznijmy. Doszły mi ze dwie intrygi do obrony. Jedną przemyślał mi Anubis! i musiałem oddać Skład. A potem jeszcze decado pojechał mi Cytadelę, wśród 7miu kart doszły mu i jakieś dopalacze.
Potem znowuż Anubis podziałał. Wyszedł z trójką Zwiadowców, konikiem i dwoma Ciężkimi. Otworzył bramę decada. Nie mieliśmy dosłownie nic żeby go zatrzymać. Na szczęście trochę się pogubił i najechał mniej niż mógł. Zresztą konfiguracja Krainy decado skutecznie uniemożliwiała mu zdobycie 50PZtów. Załatwił Kopalnię i 2 Stajnie.
Mieliśmy więc 25:36:0. I taki mniej więcej panował układ sił na planszy. Miałem tylko bramkę. Powstrzymywajki dochodziły tak na styk. Składu nie miałem. Na szczęście powoli zacząłem zbierać karty dołączane, Proroctwa i Dobrobyty. Doszła mi też Sztuczka i na Anubisie zdobyłem 50-70 sztuk. Jemu oddałem 27.Niedługo potem wyszedłem i na tyle dobrze sobie radziłem, że dostałem Plagę. Decado wystawił 2 Dwurogi, Mamuta na bramie. Zdaje się, że tym razem Skupienie zadziałało. Anubis wystawił jednego Zwiadowcę i to na atak, podejrzane. Dawajże lać Dwuroga - ocho, pewnie Skromne. No i odbyła się bitwa o Dwuroga. Anubis Potencjał, a złota miał z 60 sztuk. Decado, Szarżę, Przewagę taktyczną. Anubis się sporo wyprztykał, została mu z dycha. No to ja Potencjał. Anubis Przemyśl. Zakończyłem sprawę Zmianą rozkazów.
Kilka tur później Anubis anihilował mi 10 kart z ręki Utratą. Szlag! Właśnie wtedy, albo turę później udało mi się wyżebrać 14 PZtów. Anubis nic nie miał do obrony, a ja płaszczyłem się przed decado: 'no daj PZty zdobyć, no tak mnie niszczycie, 10 kart mi z ręki anihilował...'. Puścił, he, he.
Od tej pory zaczęło być nieźle, woje mi dochodzili, miałem komplecik Proroctw - Nasza wola, Odkrycie słabości. Czyściłem wszystkich wojów na planszy i brałem się do najazdów. Przeszła mi talia. Chłopaki spinali się jak mogli, ale w tym duchu wytrzymali tylko parę tur. Znowu wyrżnąłem im wszystkich wojów. Uważnie wszystko policzyłem i zdobyłem dokładnie do 50PZtów.
Stawik 50 : decado 25 : Anubis 36 _________________
Czekaj, czekaj, Przewaga taktyczna!
Ach, marsza?kiem by?.... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz dodawać załączniki na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|